piątek, 4 lipca 2014

LUBIETO BISTRO - PLUS/MINUS


Lubię to! Bistro 
Ostatni weekend spędziłam u mamy, w domku na wsi rozkoszując się latem i piękną pogodą, omijając szerokim łukiem pyszne ciasta z truskawkami, łypiąc tylko na nie głodnym okiem. Pakując się na powrót zgarnęłam przez pomyłkę ładowarkę do telefonu mojej siostry, w związku z czym dzisiaj pojechałam ją oddać do jej biura na Kazimierzu. Pora była obiadowa, pielucha pełna, więc postanowiłam się gdzieś zatrzymać na małe co nieco. Padło na Lubię to! Bistro na rogu Meiselsa i Augustiańskiej.
image
W środku wnętrze jasne i bardzo przyjemne, sala niewielka, ale z charakterem, w modnym ostatnio stylu mieszkania z lat 60tych.
image
Do jedzenia nie mam żadnych zastrzeżeń, ceny też są bardzo przyzwoite - zestaw obiadowy z zupą i drugim daniem mieści się w granicach 16zł, do tego kompot za 1zł bardzo na propsie!
Nieco gorzej prezentuje się to miejsce pod względem karmienia piersią. Bez chusty, którą mogłabym się owinąć nie wyobrażam sobie tutaj swobodnego karmienia. Chyba tylko w toalecie, no ale to już skrajność i w ogóle nie o to przecież chodzi. Jest za to mały stoliczek, na którym przewinęłam szkraba:
image
Jest to więc miejsce w części przyjazne matkom z dziećmi, ale na karmienie trzeba się uzbroić w chustę i zaszyć gdzieś w kącie, żeby nie czynić sensacji. Z większymi dziećmi, takimi, które już siedzą można za to spokojnie wpaść - jest dla nich specjalne drewniane krzesełko :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz